Na dobry początek zmian pokażę co pojawiło się w naszym salonie za sprawą gości, którzy odwiedzili nas w ubiegłą sobotę. Kto zagląda na instagram już wie ;)
Mianowicie dostaliśmy w prezencie strażnika domostwa w postaci przecudnej urody kota wykonanego z drewna. Goście wykazali się szóstym zmysłem dokonując tego wyboru.
Znalazłam też wreszcie lampy sufitowe do pokoju. Są niestety drogie bo cena jednej to 599 zł, a ja potrzebuję dwie (do części jadalnianej i wypoczynkowej), zatem na razie będę do nich wzdychać.
Lampa, którą wynalazłam to Isabelle z Light&Living i wygląda tak:
Nie widziałam jej na żywo, nie mogę też znaleźć sensownej aranżacji. Jeśli ktoś ma taką lampę i zamieszczał na blogu zdjęcia już zawieszonej, będę wdzięczna za podesłanie linka, żebym mogła sobie obejrzeć.
Pozdrawiam!