Skupiamy się obecnie na sprawach sporego kalibru w wykańczaniu domu tj. taras i drewutnia więc staram się nie odciągać swojej uwagi od rzeczy zasadniczych dodatkami. Nie powstrzymałam się jednak od poszukiwań ławeczki pod okno przy wejściu do domu. Z tyłu domu jest słonecznie, z czego bardzo się cieszę, jednak w upalne dni to z przodu bawią się dzieci i szukają wytchnienia dorośli gdyż po godzinie 12 słonko chowa się za dachem i pojawia się przyjemny chłód.
Wymarzyłam sobie ławkę drewnianą. Mogłam sobie na taką pozwolić gdyż pod oknem mamy położoną kostkę brukową, dzięki czemu drewniane nogi ławki nie będą grzęznąć w błocie. Dodatkowo centralnie nad ławką jest niewielki balkon tworzący nad nią zadaszenie.
Ceny ławek są niemałe zatem jak zwykle przeglądałam aukcje internetowe. I cóż, dzięki temu że powstrzymałam swoje zapędy przed i w pełni sezonu, teraz pod jego koniec wylicytowałam ławkę za .. niewiele ponad 100 zł.
Przy ławce znalazły swoje miejsce pelargonie, w terakotowej doniczce posadziłam wrzosy, obok stanęły latarenki.
Teraz walczę z trawnikiem przed domem, ale pogoda skutecznie niweczy moje wysiłki. Nie przejmuję się tym zbytnio, za trawniki zabiorę się na poważnie w przyszłym roku. Ważne, że mam ławeczkę ;)